środa, 28 maja 2014

Najsłyniejszy plac Marrakeszu

Dżamaa al-Fina, także: Dżemaa el-Fna (arab. جامع الفنا, fr. Jemaa El Fna) – największy plac w samym sercu medyny Marrakeszu. 










Nie ma nigdzie na ziemi takiego placu jak Dżemaa el Fna. To centrum życia mieszkańców i turystów. Największe show na ziemi.
Jemaa jest jak mieszanka bazaru żywności i teatru ulicznego. Gwarantuje Wam, że jak długo będziecie w tym w mieście, będziecie chcieli tu wrócić ponownie i ponownie.
Nazwa placu do końca nie jest jednoznaczna. Tłumaczy się ją jako „plac bez meczetu” lub „plac straceńców”, ponieważ kiedyś tutaj byli straceni przykładnie chrześcijanie i przestępcy.
O każdej porze roku, bez względu na porę dnia i nocy, na placu panuje gwar i ruch.
Podczas dnia, Dżemaa el-Fna to raj dla miłośników zakupów, to ekscytujące, przyjemne miejsce, w którym można wtopić się w kulturę Maroka.
Natomiast gdy słońce zaczyna zachodzić, można porównać plac do krainy arabskich fantazji. W nocy powietrze wypełniają aromatyczne opary dymu, przysmaki i dźwięki muzyki marokańskiej.
Plac szybko zamienia się w jedną z najbardziej ruchliwych restauracji na świecie na świeżym powietrzu. Jedzenie tutaj jest gorące i świeże, przygotowane wśród niezliczonych straganów.
Cały plac jest ciemny, z wyjątkiem gazowych lamp ulicznych straganów.
Jeśli jesteście głodni, Wasze kubki smakowe doświadcza autentyczną kuchnię marokańską.
Na straganach można znaleźć przeróżne potrawy marokańskie, miedzy innymi grillowane mięsa, ryby przygotowane w egzotyczny sposób. Jeśli chcesz, możesz spróbować popularnych duszonych ślimaków.
Codzienne na placu Dżemaa el- Fna pełno jest ludzi zajmujących się przeróżnymi profesjami, choć najwięcej jest tu żonglerzy, gawędziarzy, zaklinaczy węży, kuglarzy, akrobatów i artystów wszelkiego rodzaju, wokół których zbierają się tłumy ciekawskich.
Na placu jest mnóstwo rzeczy do zrobienia i zobaczenia. Cokolwiek zdecydujesz zrobić, Dżemaa el Fna warte jest każdego poświęconego czasu.
Nie ma też wątpliwości, że styknięcie się z tym placem może być przytłaczające dla większości zwiedzających go po raz pierwszy. Jeśli tak, to możecie znaleźć schronienie na wielu z jednych dachów kawiarni i restauracji, gdzie można oglądać magię placu z "bezpiecznej " odległości , ale warto też pamiętać, że oznacza to utrzymywanie dystansu od prawdziwego Maroka.
Plac Dżemaa el-Fna w ciągu dnia

Zaklinacze węży 

Mój mąż dał się skusić, ja nie 

Plac Dżemaa el-Fna w ciągu nocy

Wskazówki dla odwiedzających Dżemaa el Fna :
- Strzeż się oszustw.
- Sok pomarańczowy. Absolutnie musicie spróbować sok pomarańczowy od jednego z dostawców placów. To najsmaczniejszy sok pomarańczowy jakie kiedykolwiek piłam!
- Uliczne jedzenie. Jeśli martwicie się o czystość, spożywajcie gotowane dania: tagines, kuskus , itp.
- Wypijcie herbatę czy espresso chociaż raz na dachu w jednej z kawiarni wokół placu.
- Nie zakładajcie, że wszystko jest za darmo. Ktoś zaoferuje się Wam zrobić zdjęcie ? To na pewno będzie kosztować.

Polecam również:

Co to jest suk? Suk w Maroku.
Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Maroko ?
Jardin Majorelle
Moje Maroko w migawkach
Magiczna Essaouira
Wycieczka w Góry Atlas
Maroko - kraj przypraw 


Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)

 
Share:

4 komentarze

Wiewióra pisze...

Maroko, Marrakesz takie mam marzenie, juz od dawna! zawsze z radością oglądam Twoje relacje z tych miejsc :) marzy mi się spróbowanie tamtejszych smaków, na żywo, nie pod publiczkę :)

Joanna pisze...

Ja chyba bym umarła ze strachu na widok tych węży :/ :(

Anonimowy pisze...

Nocne zdjęcia są najlepsze, klimat niezwykły

Evi Mielczarek pisze...

Ja muszę przyznać, że mnie plac nie oczarował, oczywiście w ciągu dnia zakupy - bardzo fajnie, jest w czym wybierać (chociaż najlepsze i najtańsze rzeczy kupiłam tuż przy wyjściu :D), natomiast sama atmosfera jakoś mnie nie ujęła. Wieczorem faktycznie robi się sympatycznie, to fajne, że Marokańczycy nie siedzą w domu wieczorem przez TV, tylko wychodzą na ulicę. Mnie jednak dręczenie zwierząt (małpki i węże) jakoś strasznie mierzi, a ceny w knajpach "z widokiem na plac" odpychały. Może dlatego, że z reguły unikam typowo turystycznych miejsc i tłumów, a tam raczej byłoby trudno :)

Kalejdoskop Renaty